czwartek, 6 września 2012

Dzień dobry


"Dawno mnie tu nie było, nadrabiam więc zaległość" - tak na moim miejscu rozpoczęłaby ten wpis większość osób, które znam. Ja nota bene też tak zacząłem swój wpis, jednak wyraża on zupełnie co innego. Nie miałem ochoty pisać, nie miałem o czym, nie miałem po co. Moje życie w tym okresie po prostu było, a ja sobie przez nie płynąłem, wraz z narzeczem ludzi, z którymi się spotykałem, piwkami, które wypiłem, książkami które przeczytałem i wiecie co - nie zrobiłem niczego konstruktywnego, nie zarobiłem miliona dolarów, nie wynalazłem lekarstwa na raka, ba nie zrobiłem nic co mogłoby pokazać, że zrobiłem jakiś progres, w jakiejkolwiek dziedzinie życia, a mimo to jestem szczęśliwy. Tak sobie właśnie wyobrażam wakacje - relaks i szczęście. Mam nadzieję, że zostanie to ze mną w roku akademickim, ale nic nie planuję, bo po co ? Nie można się dokładnie przygotować na to, co przyniesie przyszłość. Chociażbym nie wiem jak bardzo się starał nigdy, ale to przenigdy nie wyobrażę sobie wszystkich możliwych opcji, które mogą się zdarzyć i to na świecie jest właśnie takie piękne ;)

Plany, właśnie, plany. Zauważyłem w Polakach taką śmieszną tendencję ostatnimi czasy (również u siebie). Mamy idealną głowę do planowania, gorzej z realizacją tego, co sobie wymyślimy. Jesteśmy narodem, który bądźmy szczerzy mógłby już dawno podbić kosmos, Marsjanie mogliby nam czyścić buty, a Plutonianie podawać drinki z palemką. Brakuje nam jednak działania. Wszędzie spotykam ludzi, widzę ich dosłownie codziennie, prawie na każdym kroku, którzy mają zajebiste pomysły. Ba, te pomysły są jak najbardziej możliwe do realizacji, możliwe do spełnienia przy odrobinie wysiłku. Każdy z nas ma jakieś swoje własne pomysły, każdy lubi coś innego - jedni jedzą chleb z masłem orzechowym, a inni ze szpinakiem, polewą czekoladową, ketchupem i liściem sałaty. Każdy z nas jest indywidualny i każdy ma jakieś swoje plany, które mogą się nie narodzić w głowie innej osoby. Ale dlaczego ich nie realizujemy ? Dlatego, że tak nas nauczono. Przez całe życie wmawiano mi, nam, Tobie, że jeżeli myślisz inaczej to jesteś zły, nikt Cię nie będzie lubił, będą się z Ciebie śmiali. Gówno prawda. Dlatego przez większość naszego życia (niestety przez większość) nie robimy tego co naprawdę chcemy. Idziesz na studia, mimo, że nie chcesz; pracujesz za gówniane pieniądze, nie lubiąc swojej roboty; spędzasz czas z ludźmi, których nie lubisz, bo nie potrafisz im powiedzieć, żeby się odczepili. Szanuję i uwielbiam przybywać ze szczerymi i otwartymi osobami. To są dwa wyznaczniki, które w dużej mierze warunkują moje postrzeganie innych osób. Szczerości nie muszę tłumaczyć - od zwykłych zakupów, przez różnego rodzaje wymiany zdań, aż do jakichkolwiek nienormalych sytuacji w kórych dość często się znajduję - jest to najlepsza droga to porozumienia się z kimś. Otwartość - lubię takie osoby, bo nie zamykają się w swoich umysłach i "wpuszczają" do siebie nowe rzeczy, nie boją się, że cokolwiek innego może ich zniszczyć takimi, jakimi są aktualnie. Ja lubię próbować nowych potraw, poznawać nowych ludzi, dyskutować na zupełnie nowe tematy, gdyż każde takie doświadczenie rozwija mnie naprawdę w znaczący sposób.

Swoją drogą - czy nie uważacie, że wśród młodzieży między 18 - 25 rokiem życia znajdziemy dużo osób z "otwartymi głowami" ? Coś w tym kraju normalnieje, ludzie widzą jak jest na świecie i próbują się zmieniać. Ja to widzę, naprawdę coś może się w tym kraju ruszyć. Pamiętam tekst Fokusa z piosenki "Są dni":

"I tak sobie myślę, że w tym kraju szykuje się rewolucja,
nie na ulicach - w głowach, w sposobie myślenia,
w sposobie postrzegania rzeczywistości, w świadomości."

Moim zdaniem ta rewolucja już się zaczęła, ludziom nie podoba się to, w jakim kraju żyjemy, to że jesteśmy poniżani, to że nie uczą nas w szkołach tego co powinni. Codziennie spotykam ludzi, którzy mają rewelacyjne zainteresowania. Ktoś włachnia każdy fakt historyczny jaki znajdzie, przeczyta, lub usłyszy. Ktoś przeczyta w oryginale Biblię po hebrajsku, ktoś przejedzie Europę autostopem, ktoś napisze własną książkę. Rozmawiałem kiedyś z kolegą na temat rewolucji - czy gdyby w Europie wybuchło powstanie przeciwko aktualnym rządom, coś jak Wiosna Ludów, to czy Polacy wzięliby w tym udział ? Ja powiedziałem wtedy bodajże, że Polacy to wszystko by zaczęli, dlatego, że powoli stajemy się narodem świadomym, widzimy, że można żyć inaczej i jeżeli tylko odbierze nam się coś co jest dla nas ważne, to będziemy w stanie się zebrać i pokazać, że jesteśmy silni. ACTA było dobrym sprawdzianem. Jednak to było jeszcze za mało, obstawiam, że coś w stylu pospolitego ruszenia może być wywołane np. przez ograniczenie wolności słowa, czy przez straszliwe pogorszenie sytuacji ekonomicznej.

Jest jeszcze jedna rzecz do której chciałem się odnieść - wypowiedź pana Janusza Korwina - Mikke na temat paraolimpijczyków. Nie mam zamiaru go równać z ziemią (zwłaszcza, że i tak tego nie przeczyta), nie mam zamiaru po nim jechać. Wyraził swoją opinię i ja to szanuję. Ja chciałbym jednak nałożyć sprostowanie na pewien fragment jego wypowiedzim, gdy porównał paraolimpijczyków do kobiety z pryszczem na twarzy, która chowa się w domu, żeby nikt jej nie widział. Niestety, ale kalectwo to nie jet coś, co przy parodniowej kuracji można wyleczyć. Jest to stan, kiedy ludzie przez całe życie zmagają się ze swoją chorobą i musieliby wg Korwina - Mikke cały czas siedzieć w domu i nigdy nie wychodzić. Na szczęście wyszli i pokazują nam co to znaczy piękno sportu, na dzień dzisiejszy zajmujemy 9 miejsce na świecie i widzimy co to znaczy pokonywać słabości i dawać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że nasze gwiazdki z Polskiej kadry olimpijskiej śledzą na bieżąco poczynania ich niepełnosprawnych kolegów i czerwienią się ze wstydu, że pokazali tylko tyle ile pokazali. A co do pana Korwina - nauczył mnie bardzo dużo, szczególnie w kwestiach ekonomicznych, ale to jest chyba pierwsza jego wypowiedź, z którą zupełnie się nie zgadzam. Jednak szanuję zdanie innej osoby i nadal mam nadzieję, że dostanie się do rządu - byłoby śmiesznie.

2 komentarze:

  1. Sprowokowałeś mnie tym tekstem na fejsie ;P

    http://natemat.pl/29939,janusz-korwin-mikke-atakuje-paraolimpijczykow-powinnismy-ogladac-zdrowych-pieknych-a-nie-zboczencow-i-inwalidow

    Też czytałem wypowiedź Korwina i też trochę się zdziwiłem. Ciekawe jakby Korwin zareagował jakby ktoś nazwał go nazistą za tą wypowiedź.

    A ja nawet go lubiłem...

    OdpowiedzUsuń
  2. To miało prowokować ;)

    Co do Korwina, nie da się ukryć - był moim idolem w polityce, przy Grodzkiej go jeszcze popierałem ;) teraz niestety nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń